Thursday, May 1, 2008

Torreador w Sejmie czyli polska nominacja do oskara

Film Wajdy o zbrodni komunistycznej dokonanej w Katyniu został nominowany do Oskara. Pomyślałem - dokładnie w dniu w którym J-23 zagościł na stole posła Palikota... I już moja imaginacja prawie pędziła setką widząc posła Palikota i jego happeningi (penisy i gemby) nominowane do Oskara gdy nagle w telewizorze pojawił się Kutz. I wtedy nabrałem pewności, że akademia się pomyliła. Nie Wajda za film o sowieckich hordach a Kutz za populistyczne tyrady w Sejmie powinien być nominowany wraz z Palikotem, który nie wiedzieć czemu kojarzy mi się z penisem i językiem na wierzchu...

Podglądałem sobie owych Panów przez moment i doszedłem do wniosku, że taki Palikot, Niesiołowski, Kutz, Kurski czy Senyszyn nigdy nie zginęliby w Katyniu. Nie zginęliby bo w Katyniu sowietom chodziło o inteligencję. O intelektualna elitę...
A potem sondaże: PIS 8% do góry, PO 11% w dół. Merytoryka rady gabinetowej została wyceniona... Dodatkowo społeczeństwo zauważyło, że jabłka nie potaniały tylko Palikot schamiał i dorównuje już Niesiołowskiemu.
Dodatkowo 50% społeczeństwa nie chce odwołania Kamińskiego ze stolca szefa CBA. Pytanie brzmiało „czy zgadzasz się z decyzją premiera o pozostawieniu na stanowisku...” Zakładam się, ze względu na obecne trendy, o flaszkę torreadora (ewentualnie J-23), że jeśli jutro sondażownie zadadzą pytanie czy zgodnie z apelem Kamiński powinien podać się do dymisji 50% powie tak...

Dalej sondaże – tym razem USA. McCain plus 3% i prowadzi przeddzień primary na Florydzie. I nawet podlizywał się Rush’owi Limbaugh bo ten strasznie krytykuje McCain’a za zbytnią lewicowość. To tego argumenty jakimi dzisiaj częstują nas zwolennicy PO twierdząc ze PIS jest partią jeśli nie neokomunistyczną to socjalistyczną na pewno.

I tak dla zobrazowania aktualności amerykańskich wyjaśniam (całkowicie subiektywnie) jak się ma dany kandydat republikanów do polskiej sceny politycznej. PIS można przyrównać do Mika Hackebee – chrześcijańsko-demokratyczna ideologia i frazeologia, którą przeciwnicy oraz dyletanci polityczni nazywają zupełnie jak w Polsce, socjalizmem, populizmem. Zaliczany do religious conservatives.
Mitt Romney czyli Donald Tusk i PO. Ogrom funduszy, ładny uśmiech i opowiadanie bajek. Mitt ma dwa poważne problemy. Pierwszy i obecnie kluczowy to rozdźwięk pomiędzy tym jak głosował i tym co obecnie opowiada elektoratowi. Zarzuca mu się skrajny koniunkturalizm. Przykład: Jako gubernator liberalnego stanu na płn-wsch US opowiadał się za aborcją i zajmował stanowisko pro-choice. A teraz gdy przyszło rywalizować o bardziej konserwatywnych republikanów mówi ze jest pro-life i sprzeciwia się aborcji. Totalny dysonans. Drugi problem to religia. Mormon prezydentem to dla niektórych tak jak Donald premierem. Przedstawiciel ekonomicznych republikanów, akcentujący swój potencjał i to ze sam dorobił się swoich milionów dolarów. Ciekawe czy to, że jego ojciec był kiedyś gubernatorem stanu Michigan mu w tym nie pomogło...
Ron Paul. Libertarianin i odpowiednik polskiego UPR. Absolutnie gigantyczna wiedza w zakresie zarządzania gospodarką i ... tyle? Ano niestety tak. Dogmatyzm, brak elastyczności, niezdolność do ideowych kompromisów to cechy Paula w USA jak i UPR w Polsce. Pielęgnowanie czystości ideologicznej zbliża ich bardziej do bolszewików niż do dzisiejszych polityków. I pomimo tego iż koncepcje UPR czy Paula są mi najbliższe, wątpię w nich jako polityków.
Guliani pikuje w sondażach jak warszawski WIG i to ze zdobędzie nominacje jest prawdopodobne tak jak to ze Kaczyński jest alkoholikiem...
McCain jest liderem i przedstawicielem military conservatives. W USA weterani, związane z służbami mundurowanymi osoby stanowią wielkie lobby i głównie popierają właśnie republikanów. Coś jak silne lobby nauczycieli i górników w mojej słowiańskiej ojczyźnie. W Polsce taki McCain przez TVN i GazWyb najprawdopodobniej obwołany zostałby nie kandydatem ponadpartyjnym ale groźnym militarystą. Już miałem powiedzieć ze ten okupujący lewą flankę prawicowych republikanów polityk to taki Palikot, który w PO zajmuje tę samą pozycje ale doszedłem do wniosku, ze McCain odmiennie niż Palikot, nie kojarzy mi się z penisem....

Jednakoż muszę wziąć w obronę kreatywność i symbolizm Palikota. Werbalnie jest o tysiące mil świetlnych mnie kontrowersyjny od Niesiołowskiego. Nikt nie przebije albowiem pornogrubasów i tego co opowiada i jak opowiada były ZCHN-owiec w każdej kampanii. Nie ma skrajniejszego języka. Dodatkowo imaginacją i pomysłowością Palikot o kolejne tysiące mil wyprzedza owego profesora. I skutecznością – przypomniało mi się bowiem wysadzania pomnika w Poroninie... Mimo to zamiast demagoga bez wyobraźni pluje się na pomysłowego autora happeningów.

Czy zapytanie o stan zdrowia prezydenta można porównywać z pornogrubasem Niesiołowskiego? A przecież Niesiołowski takie sądy wygłasza co drugi dzień... A Palikota za obrazowość potępiacie?? Wniósł trochę nieokiełznanej wyobraźni w ten stęchły polityczny padół. I ja jeśli mam kogoś potępiać to Senyszyn i Niesiołowskiego a nie pomysłowego Palikota..

Konstatując, polecam posłowi z Lublina i Niesiołowskiemu piosenkę (chociaż wiem, ze ten drugi nie zrozumie)

No comments: