Friday, November 16, 2007

i po programie PO

Ledwo napisałem, że popieram zapowiadane główne założenia programowe rządu i wszystko się posypało.
Podatek liniowy - klapa. JOW - nawet nie ma o czym mówić.
Ale czego można było się spodziewać gdy koalicję zawiera się z etatystycznym, socjalistycznym PSL-em... Jakoś nikt nie podnosi różnic politycznych, ideologicznych między partiami a te są kluczowe !!! Zatem czeka nas raczej rząd administracyjny. Każde posuniecie liberalizujące gospodarkę będzie nie tylko kontrowane przez socjalnego prezydenta ale i koalicjanta. Roszczeniowa postawa chłopów czy innych warstw społecznych znajdzie odzew we władzach PSL. I to oni będą zabiegać o większe nakłady na to i na tamto...
Na tym polu PO będzie miała tyle samo problemów z PSL-em co PiS z neokomunistyczną Samoobroną.

Wiem, że inteligencja powinna myśleć jak im TVN i gazwyb napisze i pokaże. Ale doprawdy nietypowe jest dlaczego w Polsce zwracamy się do osób nie mających tytułu profesora per profesor a osoby właśnie z takim tytułem, tytularnie się denominuje. Wiadomo chodzi mi o Bartoszewskiego.
Fakt starszy człowiek i zasłużony. Ale żeby od razu profesor?
A dlaczego Wałęsa nie jest profesorem? A Michnik?
Dodatkowo istnieję plan usadowienia tego jadowitego dość polityka na stolcu pełnomocnika ds poprawiania wizerunku... No ludzie...
Przykład UK. Obecne relacje tego kraju z Rosją są katastrofalne. Pierw sprawa zabójstwa szpiega a potem naruszenie przestworzy przez rosyjskie bombowce. I nikt nie pieje, że rząd Browna ma złe stosunki z Rosją. Idziemy dalej - Rząd UK sprzeciwia się obecnemu kształtowi traktatu europejskiego dość zdecydowanie i natrętnie. W tym rozumieniu, że każdy w Europejskiej polityce ma świadomość, że nie będzie łatwo z Anglikami. Nie podoba się to w Paryżu czy Berlinie. I co? Absolutnie nic - każdy bowiem rozumie, że interes UK nie musi się zgadzać i wpisywać w ogólnoeuropejski decyzyjny mainstream salonowych polityków.

To we Francji i Holandii ludzie odrzucili europejską konstytucję. I to tam wcale nie znaczy, że odrzuca się tam wizję zjednoczonej Europy. Atmosfera - intelektualny pluralizm pozwala na spokojny dyskurs. Alternatywne postulaty są dozwolone i dyskurs prowadzony jest bardziej merytorycznie. W Polsce to dyktat medialnych moguli i polityków związanych z salonami i innymi dworami. Mówiąc otwarcie michnikowszczyzna, korporacja Geremka, itd.

To ta właśnie michnikowszczyzna i ten model dziennikarski, medialny wbijał nam do głowy, że polityk to złodziej. A szczególnie ten z prawej strony. Ich trzeba surowo. Ci z lewej? No cóż wybaczyć, zapomnieć. I innego typu pierdoły. Efekty dzisiaj - w każdym prawie artykule widzi się, ja pseudodziennikarze piszą "kłótnia w sejmie". A to o marszałka, a to o komisje. I wystarczy oglądnąć izbę gmin w Londynie i zobaczyć jak tam tupią, reagują deputowani na opinie adwersarza. I to jest tam naturalne. W kraju z ogromną tradycją demokratyczną. Nie wspominam o Włoszech czy Tajwanie.
Jeśli dziennikarze przestaną wreszcie patrzyć na całą klasę polityczną
jako ściek i na cały Sejm jak na Sodomę
to istnieje szansa na zmianę wizerunku polskiej polityki w kraju i zagranicą.
To że Bartoszewskiego salonowcy z dworu Tuska wsadzą na stolec ds poprawy niczego nie zmieni. Założę się o milion "baksów".

Czy ktokolwiek w UK zajmuje się jak Wielka Brytania jest postrzegana zagranicą? Nie. Nikt. Ludzie mówią "everyone hate us and we don't care". To samo w USA - wszyscy szydzą z prezydenckich gaf i narzekają na Irak. Ale czy kogoś obchodzi co o USA myślą we Francji czy UK ? Nie!!!

Każdy zapytany przeze mnie anglik czy Amerykanin na pytanie czy obchodzi go co o USA myślą w Polsce czy Belgii odpowiedział nie. i nigdzie nie ma stanowiska ds poprawy wizerunku. Tylko w Polsce kompleksy się odzywają.

Korupcja polityczna. Zalewski i Rokita. Pierwszego próbuje się odciągnąć od PIS obiecując synekurę a drugiego zesłać na polityczny sybir obiecując także posadkę. Wszystko jest czystym, transparentnym cynicznym planem politycznym. I co? I media piszą... Jaki to Tusk wielkoduszny bo z opozycją współpracuje. Jaki Kaczyński zły i cham bo Zalewskiemu nie pozwolił... Absurd, absurd, absurd...

Rokita. Od setek lat wiadomo było że jak król, władca, doża się kogoś chciał pozbyć to wysyłał takiego na placówkę np. do Mongolii. I skład po niewygodnym polityku ginął. Ten mechanizm świat polityki zna od bardzo dawna. Ale w Polsce na razie dziennikarze piszą jaki to Tusk wielkoduszny - dba o swojego Wroga!! Cud !! I jakie miłosierdzie !! Ambasadorem chce Rokitę zrobić - jaki on cudowny !! No ludzie...

Konkludując: Zapowiadane cuda "żątuska" może tylko zepsuć diabeł. Rokita.

No comments: